,,Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy” (Pnp 4, 7)
,,Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».” (J 19, 26n.)
Na przestrzeni wieków powstawały liczne obrazy i rzeźby ku czci Świętej Bożej Rodzicielki, które dobrze jest docenić i ponownie się im przyjrzeć w XXI wieku. Są one nośnikami wielu pobożnych treści pokrytych dzisiaj patyną czasu. Przedstawienia Niepokalanego Poczęcia należą do najbardziej rozpowszechnionej i wielowątkowej grupy wizerunków maryjnych. Bezgrzeszność Maryi od poczęcia wyraża słowo: ,,Kecharitomene”, które jak wyjaśnia ks. Dominik Chmielewski (założyciel i opiekun duchowy Ruchu Wojowników Maryi): ,,Jest to rzeczownik i jednocześnie imiesłów czasu przeszłego dokonanego. Występuje w Piśmie Świętym tylko jeden jedyny raz. Jest imieniem Najpiękniejszej Dziewczyny Świata, która została wybrana do potrójnej, niesamowitej roli jako Matka Boga, jako Córka Boga i jako Oblubienica Boga, w jednym wybraniu w historii wszechświata”[1]. Pod koniec XV w. powstał w sztuce typ wizerunku maryjnego wywodzącego się z przedstawień Niepokalanego Poczęcia: ,,Maryja w otoczeniu symboli biblijnych”, ,,Maryja w otoczeniu symboli z Litanii Loretańskiej” albo odwołując się do słów z Pieśni nad Pieśniami – ,,Tota Pulchra” (Cała Piękna). Określenie to zostało wybrane na tytuł tego działu, ponieważ kumuluje w sobie cały wachlarz możliwych znaczeń, gdyż piękno będące syntezą prawdy i dobra jest w całej pełni cechą ikony Maryi: ,,Duch Święty, którego w tradycji wschodniej nazywa się Boskim Ikonografem, będzie nas stawiał przed Jego arcydziełem, jakim jest Jego Oblubienica, i będzie karmił naszą wiarę Jej pięknem”[2]. Mnogość tytułów maryjnych oraz realizacji będących ich artystyczną wizualizacją jest próbą oddania duchowego bogactwa rzeczywistości niewyrażalnej ludzkimi słowami. W tej witrynie internetowej chciałbym zaprosić do przyjrzenia się przedstawieniom plastycznym z historii sztuki, których tematem jest postać Maryi i jej kluczowa rola w historii zbawienia. Na początku prezentacji przed analizą poszczególnych dzieł chciałbym przedstawić ogólnie kilka tematów z zakresu religii i kultury, które stanowią kontekst poruszanej tematyki.
Kościół Katolicki w Polsce w latach 2019-2022 realizuje program duszpasterski poświęcony Najświętszej Ofierze nazwany: ,,Eucharystia daje życie”. Pierwszy rok odbywał się pod hasłem: ,,Wielka tajemnica wiary” (tajemnica wyznawana); drugi: ,,Zgromadzeni na świętej wieczerzy” (tajemnica celebrowana); trzeci zaś, w który wkroczyliśmy 28. XI. 2021: ,,Posłani w pokoju Chrystusa” (tajemnica posłania i chrześcijańskiego świadectwa). W bieżącym roku liturgicznym jak wyjaśnia Komisja Episkopatu Polski chodzi o ukazanie Eucharystii jako zasady życia w Chrystusie przemieniającej naszą codzienność oraz o rozwijanie i dzielenie się eucharystycznym stylem życia. Wspólnota Wojowników Maryi oddana jest w szczególny sposób Matce Bożej, którą Jan Paweł II nazwał ,,Niewiastą Eucharystii”[3]. Maryja poprzez ,,fiat” wyraziła swoją wiarę eucharystyczną przed jej ustanowieniem – stała się pierwszym tabernakulum, w którym począł się Jezus Chrystus ,,także w fizycznej prawdzie ciała i krwi”[4]. Maryja była nazwana przez Stefana Wyszyńskiego ,,pierwszą Towarzyszką Krwawej Mszy na krzyżu”[5], która towarzyszy również każdemu kapłanowi odprawiającemu Mszę Świętą. Maryja jest Matką zarówno Chrystusa Eucharystycznego jak również Mistycznego ciała Chrystusa – Kościoła. Maryja wymieniana jest kilka razy podczas Mszy świętej: w akcie pokuty, w wyznaniu wiary, w modlitwie eucharystycznej. W roku liturgicznym jest wiele maryjnych świąt i uroczystości. 8 grudnia czcimy Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Jest to niezwykle ważna uroczystość, która zwraca uwagę na szczególne wybraństwo Maryi i Jej olbrzymią rolę w bożych planach zbawienia człowieka. 1 stycznia w Uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi chłód zimy łagodzony jest przez ciepło miłości między Matką i Synem rozlewającej się na wszystkich wiernych. 25 marca w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego anioł Gabriel uczy nas kontemplacyjnej modlitwy – Zdrowaś Maryjo. Wiosną kiedy to cała przyroda daje wyraz swej witalności wpisanej w nią przez Stwórcę, zwracamy się w sposób szczególnie czuły ku Maryi – naszej duchowej Matce wspierającej swoje dzieci w rodzeniu się i wzrastaniu w łasce Bożej. Co roku w maju wychwalamy Panią Nieba słowami Litanii Loretańskiej w kościołach, kaplicach czy przydrożnych kapliczkach. W miesiącu tym przypada również kolejna rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie (trwających od maja do października 1917 każdego 13 dnia miesiąca), w których Maryja troszcząc się o losy świata ostrzegła ludzi przed podążaniem przez wielu z nas ścieżkami prowadzącymi do zguby; nawoływała do czynienia pokuty, odmawiania różańca oraz zapewniała o swoim przepojonym miłością wstawiennictwie u Boga. 3 maja Polacy czczą swoją główną Patronkę – Najświętszą Maryję Pannę – Królową Korony Polskiej. Jak wspaniale by było żeby Maryja została pokochana przez wszystkich Polaków. W czerwcu prosimy Boga o zmiłowanie nad nami grzesznymi modląc się litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa na codziennych nabożeństwach. Pamiętamy jednocześnie o sercu Matki Chrystusa, którego bicie jest doskonale zsynchronizowane z rytmem Trójcy Świętej (Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny – 12 VI). Lato jest porą pełnego rozkwitu przyrody, czasem żniw i zbierania pierwszych owoców. Maryja pielęgnuje ogród jakim jest Kościół wstawiając się czule za nami do Swojego Syna oraz upominając nas byśmy nie zmarnowali strumieni łaski Bożej i nie uschli duchowo zatracając się w swojej zapalczywości. Sierpień jest miesiącem pielgrzymek przypominających o tym, że jesteśmy tu tylko na chwilę, a nasza prawdziwa ojczyzna jest w Niebie – dokąd została zabrana z duszą i ciałem Maryja (15 . VIII– Uroczystość Wniebowzięcia NMP). Jesienią gromadzimy spichlerze łask modląc się na październikowych nabożeństwach do Jezusa przez Maryję na różanych paciorkach rozważając biblijne tajemnice wiary.
Zbliżający się rok 2022 może się okazać szansą jak i zagrożeniem z punktu widzenia tego co najistotniejsze czyli relacji człowieka do Boga. Nie trzeba drobiazgowo się rozpisywać by wykazać, że nasiliło się kolejne przetasowanie naszego modelu życia. Trudności naszej rzeczywistości można rozpatrywać w kategoriach próby wiary oraz dopustu Bożego stanowiącego konsekwencję ludzkich grzechów prowadzącego w ostateczności do oczyszczenia Winnicy Pańskiej. John Ronald Rewel Tolkien w swoim dziele: ,,Drużyna Pierścienia” – pierwszym tomie ,,Władcy Pierścieni” w ciekawy sposób przedstawił jaki stosunek powinno się mieć do czasoprzestrzeni, w której się aktualnie znalazło. Na narzekanie Froda, który zwierza się, że wolałby nie być świadkiem wydarzeń, które go przerastają, Gandalf odpowiada, że podobne odczucia towarzyszą wszystkim jego współczesnym, ale wpływ mamy nie na wybór czasów, w którym przyszło nam żyć tylko na to w jaki sposób wykorzystamy darowane nam lata. W naszej wędrówce przez niebezpieczny labirynt ścieżek codzienności swoją pomoc oferuje nam Matka Miłosierdzia prowadząc nas za rękę do Ojca. W starożytnej modlitwie ,,Pod Twoją Obronę” nazywamy Świętą Bożą Rodzicielkę naszą Panią, Orędowniczką i Pośredniczką. Przez dwa tysiąclecia chrześcijaństwa Kościół Chrystusowy doceniał Jej szczególną rolę w historii zbawienia. Modlono się do Boga przez wstawiennictwo Maryi zarówno na co dzień jak i w sytuacjach krytycznych: podczas kataklizmów, wojen, chorób. Liczne miasta obierały Ją sobie za główną patronkę, wiele kościołów w swoich wezwaniach odwoływało się do Jej świętego imienia, którego etymologia nie została jeszcze do końca wyjaśniona. Wiodące interpretacje uznają, że hebr. Miriam może oznaczać: umiłowaną przez Boga, miłującą Boga, świetlistą, piękną, olśniewającą. Oddają one dobrze szczególną relację między Maryją a Bogiem oraz podkreślają Jej wyjątkowe, trudne do wyrażenia, nieskażone grzechem pierworodnym piękno przepojone pokorą i czystą miłością. Pojawiają się również inne wyjaśnienia jak np.: pełna goryczy czy buntująca się. Rozpatruje się je w kontekście siostry Mojżesza uciemiężonej przez niewolę egipską. W odniesieniu zaś do nowotestamentalnej Miriam, przez którą przyszedł na świat pogromca szatana, wskazywałyby na aspekt jej niezgody na panowanie na ziemi sił ciemności oraz współcierpienie z męką swojego Syna. W tradycji Kościoła pojawiało się ponadto wiele tytułów odnoszących się do Maryi będących świadectwem żywej wiary w bogactwo Jej cnót. Jako, że łacińskie Maria można tłumaczyć jako morze, Święty Hieronim nazywał. np. Matkę Pana Gwiazdą Morza (Stella Maris) formułując metaforę Maryi prowadzącej ludzi do portu zbawienia w ich ziemskiej żegludze.
Wspólnota Wojowników Maryi koncentruje swoją uwagę na osobie Najświętszej Maryi Panny – Matce naszego Pana i jedynego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Oddawanie szczególnej czci Maryi nie przesłania sensu życia chrześcijańskiego, jakim jest oddanie chwały Trójjedynemu Bogu oraz całkowite przylgnięcie do Niego w wieczności, realizowane już częściowo w doczesności. Pokorna Służebnica Pana oczyszcza nasze modlitwy i dobre uczynki, jak to określa św. Ludwik Grinion de Montfort ,,z wszelkiej skazy miłości własnej i tego nieuchwytnego przywiązania do stworzeń” i przekazuje je swojemu Synowi, który ze względu na ,,czyste i dziewicze ręce Matki umiłowanej” przyjmuje je chętnie[6]. Prośby Ludu Bożego zostają wysłuchane jeśli są zgodne z Wolą Bożą, której Maryja jest zawsze posłuszna. Wszechmogący Bóg widząc z nieskończonej perspektywy dzieje świata kieruje się własną logiką maksymalizacji dobra, do którego drogą jest często cierpienie. Męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa są tego najlepszym przykładem. Każdy z nas jest powołany do niesienia własnego krzyża, a najtrudniejsze okresy okazują się być często tymi najbardziej owocnymi dla rozwoju duchowego.
Dzisiejszy świat jednak w dużej mierze odrzuca taką optykę obierając za naczelną zasadę hedonizm, a powyższe wywody uznaje za pseudoteologiczne uzasadnienie ,,nieskuteczności” modlitw w wielu przypadkach. Tworzony jest ponadto pozorny konflikt pomiędzy religią a nauką stojącą rzekomo po stronie ateizmu. Po wstępnej analizie okazuje się, że nie jest on pewną wiedzą tylko wiarą w nieistnienie osobowego Boga. W rzeczywistości dla ateistów absolutem czyli bytem samoistnym jest czasoprzestrzeń sama w sobie lub np. prawa fizyki. Założenie iż racjonalny świat będący nośnikiem prawdy, dobra i piękna nie ma odniesienia do suwerennego Stwórcy oraz, że samoorganizująca się rozproszona materia i energia jest samowystarczalnym wyjaśnieniem samej siebie, nie wydaje się być jedynym i w pełni logicznym wyjaśnieniem rzeczywistości. Wskazywanie możliwych scenariuszy powstawania i łączenia się cząstek elementarnych w większe struktury, z których składa się widzialna i niewidzialna rzeczywistość nie wyklucza, że tymi procesami może posługiwać się Stwórca w tzw. ,,creatio continua” lepiąc z ,,prochu” galaktyki, gwiazdy, planety oraz człowieka. Wybitne osiągnięcia z zakresu kosmologii i biologii uświadamiają nam również coraz dobitniej ile jest jeszcze niewiadomych aktualizując sokratejskie: ,,Wiem, że nic nie wiem”. Wystarczy tylko przytoczyć, że w szacowanym podziale Wszechświata 95 % stanowi tzw. ciemna energia i ciemna materia – hipotetyczne własności mające dopiąć bilans masy-energii całości oraz wyjaśniać przezwyciężenie siły grawitacji przez przyspieszającą ekspansję kosmosu. Paradygmat naukowy może ulec jeszcze niejednej zmianie, człowiek zaś potrzebuje się oprzeć na czymś stałym i niezmiennym. Nie jest to tylko potrzeba ludzkiej psychiki ale przede wszystkim daje o sobie znać duchowa tęsknota za Źródłem. Dla ludzi minionych epok częściej wpatrujących się w rozgwieżdżone niebo w ciszy i skupieniu wiara w nadprzyrodzoność była bardziej naturalnym przeżyciem. Współcześnie nasza wiedza o wszechświecie jest niepomiernie większa, ale o ile rzadziej zdarza się nam wpatrywać nocą w nieskończoność. Czy na pewno badania nad fluktuacjami kwantowymi i lepsza znajomość ilości galaktyk świadczy, że nie mają one autora czy raczej przemawia za tym, że ich Stwórca ma bogatszą paletę niż by się mogło wydawać. Otaczający nas ład (gr. kosmos) naprowadza na Boga, ale wiara przynależy do porządku łaski, o którą należy się modlić i nigdy nie być zbyt pewnym siebie, gdy się ją otrzyma. Wielu nawraca się w ostatniej chwili życia, a także niemało wierzących traci ją po wielu latach pobożnych uniesień. Ponadto można rozróżnić przekonanie o istnieniu Stwórcy z uwierzeniem Jego Objawieniu, którego kulminacją jest wkroczenie w historię narodzonego za sprawą Ducha Świętego z dziewicy Maryi Jezusa Chrystusa. Człowiek więc, jak się to mądrze określa, jest z natury otwarty na transcendencję, posiada rozum, który nie dostrzega w świecie materialnym ostatecznych przyczyn jego istnienia i wolną wolę, która umożliwia mu działanie wykraczające poza ,,deterministyczny instynkt”. Sumienie podpowiada mu co jest dobre i złe, a jednak może permanentnie odrzucać natchnienia Boże i ignorować nauki Kościoła co można nazwać ,,tajemnicą nieprawości”. Ważne jest na ile wychowanie, media, zgorszenia wpływają na taką postawę, a na ile jest ona mniej czy bardziej świadomą decyzją jednostki wybierającej zło. Jest to cena za wolną wolę – konieczny składnik ludzkiej natury sprawiający, że człowiek nie jest mechaniczną kukiełką tylko osobą będącą w stanie odpowiedzieć pozytywnie na miłość Stwórcy. Bóg właśnie dlatego ,,ukrywa się” w świecie gdyż bez tego filtra nie mielibyśmy szansy w sposób wolny Go wybrać będąc onieśmielonymi Jego boskim majestatem. Mamy za to mnóstwo drogowskazów: sumienie i rozum, Pismo Święte i Tradycję, objawienia prywatne, cuda eucharystyczne etc. I to jest prawdziwa wolność – rozpoznać Dobro oraz do Niego dążyć, wybierając przeciwnie stajemy się niewolnikami zła. Historyk Wojciech Roszkowski pisze, że świadomość współczesnych ludzi przypomina roztrzaskane lustro, człowiek ,,ulegając złudzeniu, dumny jest z tego, że dzięki mediom elektronicznym uczestniczy na bieżąco w sprawach tego świata. Jest dziedzicem wielkiej tradycji, której jednak nie zna, jest wielbicielem wolności, której się obawia. Kiedy zaś stanie przed lustrem, które jeszcze jest całe, traci pewność siebie. Nie potrafi odpowiedzieć na najprostsze pytanie: kim jestem?”[7].
Z perspektywy katolickiej to grzech pierworodny rozpoczął reakcję łańcuchową rozszerzania się zła w świecie, która nie miałaby szczęśliwego zakończenia, gdyby nie pojawił się na scenie dziejów Jezus Chrystus, który jak to określa Sobór Chalcedoński w 451 roku: „Przed wiekami z Ojca zrodzony jako Bóg; w ostatnich zaś czasach, dla nas i dla naszego zbawienia, narodził się jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki”. Pismo Święte i Tradycja Kościoła wskazuje na Maryję jako kluczową postać historii zbawienia oraz szczególną orędowniczkę wiernych. Wszechmogący Bóg obdarzył Maryję pełnią łaski ( gr. Kecharitomene, łac. gratia plena), by uzdolnić Ją poprzez Boże macierzyństwo do stania się Domem Boga i Bramą Nieba dla pogubionej ludzkości. Przeczysty Bóg potrzebował najczystszego naczynia jakim stała się Niepokalana dziewica, która swoim ,,tak” przyjęła dar bycia zwornikiem Bożych planów. Stwórca i Odkupiciel, chcąc stać się człowiekiem i zejść do naszego poziomu wybrał drogę przez łono kobiety ,,podnosząc jej godność od miejsca najbardziej intymnego”[8]. Jezus przed trzyletnim okresem swojej publicznej działalności mieszkał u boku Maryi przez 30 lat, podczas których została utkana nie tylko całodziana szata znana z opisu męki, ale powstała również tkanina przepięknej relacji międzyosobowej. Każdy kto chce się zbliżyć do naszego Pana nie może pominąć Jego ukochanej Matki, gdyż była Ona niezbędna, by Bóg wszedł w bezpośredni kontakt z człowiekiem. O. Augustyn Pelanowski nakreślił ciekawą analogię, w której porównuje konieczność rytualnego obmycia się przed wejściem do świątyni Jahwe, wybudowanej przez Salomona i Hirama, w naczyniu zwanym ,,morzem”, do konieczności posiadania relacji z Maryją (po łac. Morzem) aby mieć zażyłość z Bogiem[9].
Szatan permanentnie kusi pokolenie Niewiasty do nieposłuszeństwa Bogu podsycając w człowieku ,,pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pychę żywota” (1J 2,16). Historia nacechowana jest swoistą powtarzalnością schematów ludzkiego postępowania opisanych w pierwszych 11 rozdziałach księgi Rodzaju. Wciąż popełniamy te same błędy dając się oczarowywać kłamstwom węża, zabijając się nawzajem fizycznie, psychicznie i duchowo używając słów jak sztyletów, budujemy wieże z cegieł pychy i nie dostrzegamy zbliżającego się potopu żyjąc jakby dzisiaj miało trwać wiecznie wedle zasady: ,,hulaj duszo piekła nie ma”. Współczesną wieżą Babel zdaje się być ogólnoświatowa rewolucja, której zawiadowcy pragnąc nieograniczonej władzy dążą do stworzenia ,,nowego człowieka” wyzutego z wyższych potrzeb, którym będą mogli dowolnie sterować. Żeby uzyskać ten cel niszczona jest tożsamość religijna, narodowa, a nawet płciowa. W zamian oferuje się wizję świata znanego z popularnych antyutopii. Na głównym celowniku jest chrześcijaństwo, które od wieków stawiało opór tego typu dążeniom. Dla tych, którzy tęsknić będą za jakimś życiem wewnętrznym promowana jest w zamian duchowość wschodnia, panteizm, ekologizm, astrologia bądź nawet zmodyfikowany, zprotestantyzowany katolicyzm, zmieszany z innymi religiami, niejednolity doktrynalnie, z osłabioną nauką o nawróceniu i dyscyplinie moralnej. Na duchowej mapie świata Polska wydaje się być jeszcze miejscem, które nie zostało skolonizowane fałszywymi ideologiami w takim stopniu jak się to dzieje w krajach, które tworzyły kiedyś cywilizację zachodnią. Cywilizacja ta, zwana także łacińską, dawniej Christianitas, jest w stanie upadku poprzez apostazję jawną i cichą oraz grzebanie rozumu, kiedy to np. ogólnoświatowe pseudoautorytety twierdzą, iż w matematyce nie chodzi o wynik tylko o równość rasową[10]. Pamiętamy jednak budzące nadzieję słowa jakie skierował Pan Jezus do świętej siostry Faustyny: ,,Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje” (Dz. 1732). Słowa te stały się inspiracją dla bardzo ciekawej inicjatywy – ,,Proroctwo”[11], w której wziął udział także ks. Dominik Chmielewski. Współczesną zaś Arką, która umożliwi nam przepłynięcie przez fale ideologicznego zamętu, przetrwanie burzy przemocy i nawałnicy lęku oraz uchroni nas przed kipielą rozpaczy jest osobiste zawierzenie się Jezusowi przez ręce Maryi. O. Pelanowski pisze, że część ludzi nie przekona nawoływanie do pokuty, ale także ,,będą i tacy bezpiecznie zamknięci w arce – łonie Maryi. Arką jest przecież Ona, Maryja, gdyż Ona ukrywa w sobie nie tylko Syna Bożego, ale i nas, którzy przyjmujemy Jego Ciało w Komunii Świętej”[12]. Matka Zbawiciela gromadzi swoje duchowe dzieci w szalupach nadziei dając im do ręki wiosło różańca i kompas prawdy wskazujący azymut niebieskiej przystani. Ks. Dominik Chmielewski pisze we wprowadzeniu do swojej książki ,,Kecharitomene”: ,,Jesteśmy dzisiaj świadkami niesamowitej aktywacji Pokolenia Niewiasty, dążącego z największą determinacją do ostatecznego pokonania i zmiażdżenia zła w apokaliptycznej wojnie o dusze ludzkie”[13]. W duchowej walce o siebie i o innych konieczne jest zachowanie pokory, gdyż orężem nie są nasze zasługi tylko łaska Jezusa Chrystusa, z którą mamy współpracować. Źródłem pociechy jest pewność ostatecznego zwycięstwa Kościoła Chrystusowego, ale niewiadomą są straty jakie zostaną poniesione oraz czy samemu dobiegnie się do upragnionej mety. Ks. Piotr Glas, były egzorcysta, w książce ,,Ocalenie w Maryi” zaznacza, że: ,,Kościół musi przejść oczyszczenie. Musi podjąć duchową walkę, do której został stworzony. Walkę między dobrem a złem, między niebem a mocami piekła. Właśnie dlatego Pan Bóg wzywa nas do nawrócenia – On wie, że jeśli nie zmienimy naszego życia, nie staniemy się solą ziemi i autentycznymi uczniami Chrystusa, to będziemy narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo. Pan Bóg o tym wie, chce nam pomóc i może właśnie dlatego teraz tak mocno wybrzmiewa wołanie, a może już krzyk Maryi, naszej najpotężniejszej Orędowniczki, która przychodzi na ziemię i woła do swoich dzieci: Bóg istnieje! Nawracajcie się! Pokutujcie! Odmawiajcie Różaniec! Zmieńcie swoje życie, bo inaczej czeka was wszystkich katastrofa!”[14].
W neomarksistowskiej narracji także sztuka, którą będziemy się zajmować w tym dziale, od dziesięcioleci staje się coraz częściej narzędziem rewolucji przeformatowującej ludzkie sumienia. Trzeba przyznać, że istnieje dobra sztuka współczesna, ale nie sposób nie dostrzec wielu realizacji, które można zakwalifikować do szeroko pojętej antykultury. Osobiście mam sentyment do różnych odmian abstrakcji. Poprzez sztukę abstrakcyjną można spróbować wyrazić coś w sposób intuicyjny i wieloznaczny. Zresztą abstrakcja może i korzysta często również z odniesień do rzeczywistości ukazując ją w ,,innym świetle”. Niektórzy twierdzą, że abstrakcja może stanowić wstępny etap poznania Boga, gdyż przenosi spojrzenie patrzącego poza siebie. W odniesieniu zaś do sztuki chrześcijańskiej wskazuje się, że religia Boga Wcielonego powinna być oparta na figuratywności, której elementy abstrakcyjne mogą być jedynie podporządkowane. Wskazuje się jednocześnie na ograniczoność sztuki figuratywnej ,,co bardzo dobrze widać w odniesieniu do ikonografii przedstawiającej osobę Boga Ojca czy Ducha Świętego”[15]. Religia i sztuka towarzyszą człowiekowi od jego zarania i są bratnimi dziedzinami życia w tworzeniu kultury będącej ,,uprawą ducha”. Obie nie są konieczne do przetrwania biologicznego, a jednak stanowiły nieodzowny element wszystkich epok. Dla ludzi, będących istotami duchowo-cielesnymi zawsze ważny był widzialny aspekt wyrażania rzeczywistości. Dlatego tak ważna jest rola przedstawień plastycznych w kształtowaniu psychiki. W historii sztuki dostrzegalna jest zmienność tematów przewodnich i kładzenia akcentów od ,,magii” i mitologii, poprzez chrześcijaństwo, antropocentryzm, materializm aż po nihilizm. Zmieniała się pozycja artysty i wykorzystywano działalność artystyczną do różnych celów. Od próby wyrażenia wspaniałości Boga, piękna człowieka i przyrody do wulgarnej propagandy władzy. Siła przekazu wizualnego doceniana była i jest przez ludzi chcących wpływać na odbiór rzeczywistości widowni. Dlatego tak ważne jest to co się ogląda. W dzisiejszym świecie jesteśmy otoczeni nadmiarem obrazów, dokonuje się nieustanna stymulacja mózgu kolejnymi bodźcami będącymi nośnikami wprost czy podprogowo zideologizowanego przekazu. Chcąc się zwrócić ku sztukom plastycznym napotykamy na pewną trudność związaną z dokonanym poprzez konceptualizm (lata 70 XX w.) zatarciem się definicji dzieła sztuki. Coraz trudniej jest rozpoznać dzieło sztuki oraz intencje twórcy. Często przedstawia się brzydotę, fekalizm, kicz, szokuje się obscenicznością i brakiem poszanowania jakichkolwiek świętości docenianych przez tradycję. Odczuwalne jest swoiste zafascynowanie nicością oraz skrajną subiektywnością wynikającą z relatywizacji obiektywnej prawdy. Swoboda artystycznej wypowiedzi ma być wytrychem usprawiedliwiającym każde działanie, a krytyka uznawana jest za niezrozumienie zasad sztuki współczesnej.
W tym kontekście szczególnie dotkliwe są dokonywane w ostatnim czasie profanacje wizerunków Najświętszej Maryi Panny. Wojownicy Maryi starają się promować nabożeństwo Pierwszych Pięciu Sobót Miesiąca jako wynagrodzenie składane za pięć rodzajów obelg i bluźnierstw wypowiadanych przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi, z których jedna dotyczy właśnie znieważania wizerunków maryjnych. Praktyka ,,pierwszych sobót” ma swoje źródło w uznanych przez kościół objawieniach fatimskich trwających od 13 maja do 13 października 1917 roku. Matka Boża przekazała wtedy dzieciom: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi ,,Tajemnice Fatimskie” oraz nawoływała do powszechnej pokuty i nawrócenia. Łucja siedem lat później, otrzymała od Maryi zgodę na upublicznienie drugiej części tajemnicy fatimskiej. 10.XII.1925 roku objawiła się jej Maryja z Dzieciątkiem, które powiedziało do niej:
,,Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”. Maryja powiedziała: ,,Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć kolejnych miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.
30.V.1930 Łucji objawił się Pan Jezus, który wymienił rodzaje tych obelg i bluźnierstw:
1. Obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu,
2. Przeciw Jej Dziewictwu,
3. Przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu,
4. Obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki,
5. Bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.
W tej witrynie chciałbym się skupić na prezentacji poszczególnych przedstawień artystycznych dotyczących Maryi, które swoją formą i treścią przybliżają postać Matki Zbawiciela. Celem jest uczczenie Maryi poprzez Jej wizerunki jako odpowiedź na piąty rodzaj bluźnierstw przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu. Chodzi więc o skupienie się bardziej na promocji pozytywnych realizacji ikonografii maryjnej niż na analizie coraz liczniejszych profanacji. Działem historii sztuki, który zajmuje się opisem i interpretacją elementów treściowych i symbolicznych dzieła sztuki jest ikonografia. Z ikonografii wyodrębniła się dyscyplina nazywana ikonologią, która analizuje przedstawienie w szerszym kontekście kulturowym jako zjawisko historyczne. W innym znaczeniu mówi się także o ikonografii jako o pisaniu ikon. Bardzo dobrze, że ludzie różnych epok próbowali wyrazić w sposób plastyczny wspaniałość Królowej Nieba i Ziemi, ale trzeba wedle pokory, której uczy nas nasza Matka stwierdzić, że: ,,tak naprawdę jedynym Ikonografem, który zna Jej wewnętrzne piękno, jest Duch Święty, Ten, który natchnął święte stronnice, Ten, który ocienił Maryję, za sprawą którego stała się Matką Boga”[16]. Poprzez Boże macierzyństwo Maryja stała się również Matką artystów, gdyż Wcielenie, które dokonało się w Jej łonie zostało uznane później za koronny argument uzasadniający tworzenie sztuki. Można powiedzieć w skrócie: dlatego, że Słowo stało się Ciałem, natchniona myśl może stać się obrazem. Istotnym zagadnieniem związanym z posługiwaniem się sztukami plastycznymi przez Kościół była właśnie kwestia statusu obrazów i kultu wizerunków. Zagadnienia te były przedmiotem dyskusji i sporów teologicznych na przestrzeni wieków. Temat ten zostanie poruszony w zarysie historycznym ikonografii, na który serdecznie zapraszam.
[1] Dominik Chmielewski, Kecharitomene. Odkryj Jej niesamowity sekret i wejdź w swoje przeznaczenie! Zielonka 2019, s. 45.
[2] Krzysztof Wons, Cała Piękna. Lectio divina z Maryją, Kraków 2017, s. 21.
[3] Jan Paweł II, enc. Ecclesia de Eucharystia, 53.
[4] Tamże, 56.
[5] Władysław Bącal, Maryja a Eucharystia … {w:] https://www.niedziela.pl/artykul/43966/nd/Maryja-a-Eucharystia (08.12.2021)
[6] Ludwik Maria Grinion de Montfort, Traktat prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Warszawa 1997, s. 117-119.
[7] Wojciech Roszkowski. Roztrzaskane lustro. Upadek cywilizacji zachodniej, Kraków 2019, s. 555.
[8] ,,O. Augustyn Pelanowski – cała rozmowa” [w:] https://www.youtube.com/watch?v=770B_px7xtI (08.12.2021)
[9] Tamże.
[10] ,,Gatesowie walczą z rasizmem w …matematyce. Równania zastąpi równość i filmiki na Tik Toku” [w:] https://pch24.pl/gatesowie-walcza-z-rasizmem-w-matematyce-rownania-zastapi-rownosc-i-filmiki-na-tik-toku/ (08.12.2021)
[11] Proroctwo – Projekt filmowy przyglądający się proroctwom wskazującym na szczególne zadanie dla Narodu
Polskiego od Boga: strona internetowa – https://www.proroctwo.com.pl/
książka –Proroctwo, które można wypełnić, praca zbiorowa, Kraków 2019.
nagrania – https://www.youtube.com/channel/UCNC5Teo6X5L7N23A2cOfccQ
[12] Klara i Tomasz Olszewscy, Ocalenie część druga. Rozmowa z o. Augustynem Pelanowskim , Warszawa 2020, s. 155.
[13] Dominik Chmielewski, Kecharitomene. Odkryj Jej niesamowity sekret i wejdź w swoje przeznaczenie! Zielonka 2019, s. 35.
[14] Piotr Glas, Ocalenie w Mary. Pakiet ratunkowy w czasach dramatu Kościoła i świata, Kraków, 2020, s. 14.
[15] Andrzej Draguła, Religijne szanse sztuki współczesnej, ,,Studia nauk teologicznych”, t. XIV (2019), s. 52.
[16] Krzysztof Wons, Cała Piękna. Lectio divina z Maryją, Kraków 2017, s. 25.
Autor: Paweł Wasilewski